- rozważania nie tylko na temat
Stacja VIII jest dla mnie najbardziej zagadkowa:
- Jezus spotyka płaczące niewiasty.
Z jednej strony - płaczące kobiety, może „zawodowe płaczki” (?),
a z drugiej prawdziwy Nauczyciel, zawsze gotów do pomocy tym, których Pan Bóg postawi na jego drodze (także krzyżowej...).
Pociesza (!), ale i napomina. Czy te kobiety przyszły tu z dziećmi? – to nie dla nich takie widowisko (żeby potem same nie zostały oprawcami!). Może dla tych kobiet to też była atrakcja – w końcu w owych czasach nie było jeszcze telewizji ...
Pamiętam kiedyś jak w pokoju nauczycielskim jedna „profesorka” opowiadała drugiej ostatni odcinek jakiegoś serialu – obie z wypiekami na twarzy przeżywały kolejne problemy wyimaginowanych przecież postaci ... Tyle energii emocjonalnej zmarnowanej! A przecież wokoło są żywi ludzie, też z problemami, którymi mało kto się interesuje...
No i dzieci, pozostawione sobie samym przed szklanym ekranem lub internetowym „okienkiem na świat”, często bez żadnych ograniczeń! Bo który to Rodzic ma dzisiaj czas, by usiąść ze swoim dzieckiem i coś razem obejrzeć, a potem to skomentować, ucząc swoją pociechę odróżniać „ziarno od plew” i dobro od zła??? „Cine-Forum” (forum kinowe) z dyskusją po projekcji filmu też chyba nie jest w modzie.
Radio zostawia przynajmniej wolne pole dla wyobraźni, natomiast ciągłe bombardowanie obrazami nie daje nawet czasu na refleksję - niektórzy mają telewizor nie tylko w sypialni, ale nawet w łazience!
Serdecznie współczuję (ja też byłam kiedyś uzależniona od TV).
Ola