Pierwsze czytanie: Bóg daje swojemu ludowi Dziesięć Przykazań.

O co w tym chodzi? O to, że Bóg rozkazuje, a ludzie mają słuchać? Nie, to jeszcze nie to. Żeby zrozumieć to wydarzenie, trzeba spojrzeć na kontekst.
Bóg daje swojemu ludowi Dziesięć Przykazań w momencie, kiedy zawiera z nim przymierze. No więc, czy to chodzi o umowę? O to, że Bóg obiecuje swoją pomoc, ale pod warunkiem, że ludzie spełnią pewne warunki? Nie, to jeszcze nie to. Trzeba spojrzeć na kontekst... kiedy, w jakiej sytuacji Bóg zawiera przymierze ze swoim ludem? Co było przedtem? Idąc wstecz w czasie: podróż przez pustynię, przejście przez Morze Czerwone, wyjście z Egiptu... a jeszcze wcześniej? Niewola w Egipcie.
No więc prawdziwym kontekstem Dziesięciu Przykazań jest wyzwolenie, oswobodzenie, odkupienie. Bóg mówi swojemu ludowi: „widziałem waszą niewolę w Egipcie i dałem wam wolność. Ale teraz zależy od was, czy nadal będziecie wolni, czy powrócicie do sytuacji niewolników... jeżeli pragniecie wolności, jeżeli cieszycie się z tego, że was uwolniłem i chcecie pozostać wolni – oto co powinniście zrobić i czego musicie unikać”.

I to są właśnie przykazania.
Magda