Św. Katarzyna ostatnie dwa lata życia spędziła w Rzymie. Mieszkała w kamienicy blisko kościoła dominikanów (s. Maria sopra Minerva) i tam też zmarła.
Po jej śmierci w pokoju urządzono kaplicę, która dotrwała do naszych czasów, chociaż aktualny wystrój pochodzi z początku XVII wieku.
Tylko że teraz ta kaplica jest częścią... teatru. Tak! To znaczy wchodzi się do niej z holu teatru (to wynika z komplikacji włoskiej historii w XIX wieku).
Ale kaplica to kaplica, więc nasze siostry postanowiły, że będziemy się tam modlić; my i osoby, które chcą się do nas przyłączyć. Jak na razie odbyły się dwa spotkania; jedno z rozważaniami o Błogosławieństwach i adoracją Najświętszego Sakramentu, a drugie z konferencją o św. Katarzynie i Mszą Św.
Nie wiemy, kiedy będą następne, bo właściciele budynku na razie nie dali pozwolenia... ale mamy nadzieję, że będą. W końcu św. Katarzyna jest współpatronką Europy, Włoch i Rzymu – to zobowiązuje!
Magda