dzieje się tak dużo, że nawet nie ma czasu o tym myśleć, a co dopiero pisać.
 
Od poniedziałku grupa sióstr odbywa rekolekcje.

Wczoraj obchodziliśmy św. Katarzynę – a to oznaczało bycie poza domem przez cały dzień, najpierw koło pomnika (gdzie burmistrz składał kwiaty), a potem w kaplicy św. Katarzyny. Przy okazji, także wczoraj wylatywała do Indii Arockiammal, która niedługo złoży śluby wieczyste.

Dzisiaj przyjechała grupa z Polski (na beatyfikację), a na obiad zaprosił się znajomy polski biskup.

Po południu idę do Circo Massimo, bo zgłosiłam się do służb porządkowych. W sumie jest nas pięć, z Unii, ale w różnych miejscach i czasach. Mam dyżur od 17 do 24, a potem spróbuję dostać się na plac św. Piotra (choć wydaje się to mało możliwe). Jeżeli nie, to zatrzymam się gdzieś po drodze. Z tej okazji przygotowałam sobie biało – czerwoną kokardę; wrócę do domu jutro po południu. Jeżeli będę w stanie, to opowiem, jak byłam „ochotniczką Jana Pawła II”.

Magda