Święty czas, czas na gruntowne duchowe sprzątanie, robienie miejsca dla Tego, "Który był, Który jest i Który przychodzi".
W ramach "przygotowanio-sprzątania" chciałabym podzielić się z Wami fragmentem pism naszej założycielki dotyczących Adwentu (Luigia Tincani 1919):

"Czy rozważałyście milczące i cierpliwe oczekiwanie Jezusa w łonie Maryi? Jego nieskończona gorliwość czekała na godzinę ustaloną odwiecznie; pojawił się na świecie i przemówił do niego właśnie wtedy, gdy chciał tego Jego Ojciec. Jezus nie zapomniał o dziele zbawienia: w swoim unicestwieniu żył samym życiem Boga, w ciągłej i wspaniałej modlitwie widział wolę swojego Ojca w swojej ludzkiej naturze i żywił się tą świętą wolą, tak jak żywił się pokarmem Maryi Niepokalanej. (…) W swoim uniżeniu, w swoim unicestwieniu Jezus uwielbiał i kochał, doskonale wypełniał dzieło zbawienia. (…)
Bóg nie powołał nas do przyjemnej ciszy i słodkiego skupienia klasztoru. Tak jak On nie przyszedł na ziemię, aby uwielbiać swego Ojca w spoczynku i aby cieszyć się swoją Matką w spokoju i pokoju, tak nas umieszcza wśród działań świata, pośród zgiełku i wezwań wszystkich spraw ziemskich".
I pośród tych wszystkich spraw mamy przygotować drogę Panu.
Sabina