Dom generalny
naszego zgromadzenia mieści się w Rzymie i w związku z tym mamy z pierwszej
ręki informacje na temat tego, jak Włochy walczą z koronawirusem i jaka jest
sytuacja ludzi wierzących w tym kraju.
***
Jeszcze
nie znamy nikogo chorego, ale prawdopodobnie to tylko kwestia czasu. W samym Lacjum
– regionie na terenie którego mieści się Rzym – jest w tej chwili już 110 osób
zakażonych i 3.000 takich, które przechodzą kwarantannę w domu. W Rzymie rozkwit zachorowań jest spodziewany za tydzień,
między innymi z tego powodu, że dużo ludzi teraz się przemieszczało i część
młodych mieszkańców Rzymu w ostatnich dniach nie zrezygnowała z nocnego życia ("Nocnego życia" w znaczeniu wychodzenia z domu i spotykania się na ulicy czy w
barach ze znajomymi i nieznajomymi). Od wczoraj jest to niemożliwe, bo bary
muszą być zamknięte od godziny 18:00 do szóstej rano. Ale kto już się zaraził,
temu nowy dekret rządu nie pomoże… U co dziesiątej osoby zarażonej rozwija się tak rozległe zapalenie płuc, że chory ląduje na intensywnej terapii, pod respiratorem, na wiele dni.
Służba
zdrowia dwoi się i troi, żeby jak najszybciej odnaleźć, odizolować i leczyć zakażonych. Od
20 lutego do 6 marca wykonano około 36.000 testów na obecność wirusa. Początkowo
badano tylko osoby, które przyjechały z Chin. Pierwszy przypadek „rodzimy”
został potwierdzony 20 lutego 2020, a do dzisiaj, 10 marca, stwierdzono we
Włoszech aż 10.149 zakażeń: z czego 1.004 osoby już wyzdrowiały, a 631 zmarło. A zdiagnozowanych
chorych albo zakażonych jest w tej chwili 8.514 (877 na intensywnej terapii).
W samej Lombardii na 10 milionów mieszkańców jest 4.427 osób chorych albo
zdiagnozowanych jako zarażone (z czego 466 osób na intensywnej terapii). Kolejnych 371 osób w Lombardii czeka na wyniki badań laboratoryjnych...*
Mapa zagęszczenia przypadków koronawirusa we Włoszech w podziale na prowincje. Stan na wieczór 10.03.2020 |
Umierają głównie ludzie starsi albo schorowani, ale choroba uderza też w ludzi
młodych i zdrowych. Główne i pierwsze ognisko zakażenia jest właśnie w Lombardii –
Lombardia to mniej więcej okolice Mediolanu – bo pewien młody przedstawiciel
handlowy, nie mając objawów choroby, przez jakś czas rozwoził wirusa po całej okolicy…
Wyobraźcie sobie, że ten pierwszy zdiagnozowany pacjent z koronawirusem ma 38
lat i jest na intensywnej terapii od 19 lutego. (Dziś podano, że jest w stanie oddychać
samodzielnie i po dwudziestu dniach został odłączony od respiratora. Natomiast
jego żona – kobieta w ósmym miesiącu ciąży – jest w dużo lepszym stanie i
wyszła już ze szpitala).
Rząd
włoski, widząc lawinowy przyrost zachorowań na północy kraju, wprowadzał różne
środki zaradcze, żeby ograniczyć liczbę zachorowań. Z różnym skutkiem. Teraz
przeszedł do środków zaostrzonych, w tym zakazu zgromadzeń i ograniczenia przemieszczania
się. Dekret rządowy nazywa się krótko: „Zostań w domu”.
W
całych Włoszech do 3 kwietnia dekretem rządu są zabronione wszelkie spotkania,
świeckie i religijne, w których mogłoby uczestniczyć więcej ludzi: spotkania, kongresy,
zjazdy, przedstawienia, wszelkiego rodzaju imprezy sportowe, nawet takie, które
byłyby organizowane w miejscach prywatnych albo na otwartym powietrzu. Są
odwołane lekcje w szkołach wszelkiego poziomu i typu oraz zajęcia na
uniwersytetach. Mają pozostawać zamknięte - pod groźbą zamknięcia działalności
przez służby porządkowe - puby, dyskoteki, muzea, biblioteki, sale
gimnastyczne, baseny, świetlice, kluby seniora itp. W niektórych więzieniach wybuchły zamieszki, bo wszędzie wprowadzono zakaz odwiedzin.
Biskupi doprecyzowali, że w związku z zaostrzonymi przepisami sanitarnymi kościoły
mogą być otwarte, ale do 3 kwietnia nie można w nich odprawiać Mszy z udziałem wiernych,
nawet Mszy pogrzebowych. Nie ma żadnych spotkań grup parafialnych, katechizmu
dla dzieci i młodzieży. Niektóre
parafie dają możliwość indywidualnej adoracji Najświętszego Sakramentu, ale
proboszczowie proszą o zachowanie „bezpiecznej odległości” pomiędzy osobami
obecnymi w kościele.
Wspólnoty,
które są w stanie celebrować Eucharystię we własnym gronie, robią transmisje na
Fb i YouTube. Np. w parafii San Gaspare del Bufalo w Rzymie codziennie jest
adoracja Najświętszego Sakramentu oraz transmisja Mszy przez Internet.
Ludzie
wierzący organizują się pomiędzy sobą na szczeblu lokalnym, wśród znajomych, we
wspólnotach, w parafiach, w grupach parafialnych. Umawiają sie na konkretne
godziny i każdy modli się w swoim domu.
W Internecie jest też opisana inicjatywa ludzi świeckich przypominająca Żywy
Różaniec: ludzie wybierają konkretną godzinę modlitwy i deklarują się online.
Inicjatywa nazywa się "Corona(anti)virus" ("corona" to
słowo oznaczające też Różaniec jako przedmiot). Link do inicjatywy: http://www.recode.digital/corona-anti-virus/
Ta
epidemia jest też wielkim ciosem we włoską gospodarkę. Szpitale pękają w szwach. Całkowita blokada ruchu turystycznego uderza bezpośrednio w bardzo wielu ludzi, którzy żyją z turystyki i usług, w tym handlu. Wiele zakładów
pracy nie pracuje. Skoro zamknięte
są szkoły, świetlice itp, to trzeba zająć się dziećmi. Ludzie biorą urlopy; kto może, pracuje w domu i z domu nie wychodzi.
***
Do
czego Pan nas wzywa? Oczywiście, przede wszystkim do wiary w Jego obecność i
Jego działanie w tej sytuacji. Bo cała ta epidemia może też być wielką szansą
na przebudzenie wiary we Włoszech. Kiedyś jakiś ksiądz powiedział, że z jego
doświadczenia duszpasterskiego wynika, że we Włoszech wielu ludzi wraca do Boga
właśnie doświadczając cierpienia, kruchości życia…
W
diecezji rzymskiej środa, 11 marca, ma być diecezjalnym dniem postu i modlitwy
w intencji całej tej epidemii. Modlitwy o zdrowie dla chorych. O siły dla lekarzy. O wzrost wiary, nadziei i miłości dla wszystkich. Za chory personel medyczny. Za tych, co się boją epidemii. Za tych, którym brakuje dostępu do Eucharystii. Za tych, którzy są w żałobie. Za tych, dla których ta choroba będzie ostatnią próbą przed przejściem do wieczności.
Przyłączcie się do nas: Kościół jest jeden i ten sam, czy włoski, czy polski. Cierpi Kościół powszechny i cierpią jego dzieci. Módlcie się też za nas, o nawrócenie nas wszystkich (stale potrzebne) i o to, by ludzie przestrzegali zaleceń służb sanitarnych. Zwłaszcza absolutnego zakazu wychodzenia z domu dla objętych 14-dniową kwarantanną i tych zarażonych, którzy nie mają objawów choroby. Bo 50% (5 osób na 10 zarażonych) nie ma ŻADNYCH objawów, chociaż może zarażać innych.
Nie wiemy, kiedy to się skończy, bo jeszcze się na dobre nie zaczęło.
Niczego nie wiemy, za wyjątkiem tego, że w życiu i w śmierci należymy do Pana.
Niczego nie wiemy, za wyjątkiem tego, że w życiu i w śmierci należymy do Pana.
Sabina
* Mapa na obrazku i dane liczbowe pochodzą z oficjalnych danych Obrony Cywilnej ("Protezione Civile"); stan z dnia 10 marca 2020 o godz. 18:00. Link bezpośredni.
** 11 marca, godz. 20:00. Wszystkie dane liczbowe są już nieaktualne, no poza ilością mieszkańców Lombardii. Minęły 24 godziny i samej w Lombardii odkryto 1300 osób zarażonych. W całych Włoszech zmarło kolejnych 197 osób, a 1045 jest na intensywnej terapii.
Godz. 22:30. Rząd włoski od jutra zamyka wszystkie sklepy - poza spożywczymi, aptekami i wysyłkowymi - ; zamknięte będą bary, lodziarnie, puby, lokale usługowe typu fryzjer czy kosmetyczka. Będą działały poczty, banki, transport publiczny i transport rzeczy (dostawy), usługi typu hydraulik czy stacja benzynowa.
Na rzymskich uczelniach zaczęły się się zajęcia w systemie zdalnym (wideokonferencje itp.).
Dziś słyszałam o pierwszych obronach prac dyplomowych przez Internet: na uniwersytecie LUMSA przewodniczący komisji egzaminacyjnej był na uczelni, podchodzący do egzaminu i reszta komisji w domach, każdy z kamerą internetową i ekranem przed sobą.
12 marca 2020. W razie kontroli na ulicy można dostać grzywnę - 206 euro - jeśli powód do wyjścia z domu nie jest konieczny (można jechać na zakupy, do lekarza, do pracy, ale nie na obiad do cioci).
Policja zbiera oświadczenia na piśmie, żeby je móc skontrolować.
Wszystkie osoby, które u nas pracują, mają już obowiązkiwe zaświadczenia, gdzie pracują i że nie mogą pracować zdalnie.
Ach, gdyby ludzie tak bali się grzechu, jak boją się koronawirusa...
*
Rzym wygląda trochę jak wymarłe miasto.
*
Za oknem cudowna wiosna i ptaki śpiewają jak w maju w Polsce.
** 11 marca, godz. 20:00. Wszystkie dane liczbowe są już nieaktualne, no poza ilością mieszkańców Lombardii. Minęły 24 godziny i samej w Lombardii odkryto 1300 osób zarażonych. W całych Włoszech zmarło kolejnych 197 osób, a 1045 jest na intensywnej terapii.
Godz. 22:30. Rząd włoski od jutra zamyka wszystkie sklepy - poza spożywczymi, aptekami i wysyłkowymi - ; zamknięte będą bary, lodziarnie, puby, lokale usługowe typu fryzjer czy kosmetyczka. Będą działały poczty, banki, transport publiczny i transport rzeczy (dostawy), usługi typu hydraulik czy stacja benzynowa.
Na rzymskich uczelniach zaczęły się się zajęcia w systemie zdalnym (wideokonferencje itp.).
Dziś słyszałam o pierwszych obronach prac dyplomowych przez Internet: na uniwersytecie LUMSA przewodniczący komisji egzaminacyjnej był na uczelni, podchodzący do egzaminu i reszta komisji w domach, każdy z kamerą internetową i ekranem przed sobą.
12 marca 2020. W razie kontroli na ulicy można dostać grzywnę - 206 euro - jeśli powód do wyjścia z domu nie jest konieczny (można jechać na zakupy, do lekarza, do pracy, ale nie na obiad do cioci).
Policja zbiera oświadczenia na piśmie, żeby je móc skontrolować.
Wszystkie osoby, które u nas pracują, mają już obowiązkiwe zaświadczenia, gdzie pracują i że nie mogą pracować zdalnie.
Ach, gdyby ludzie tak bali się grzechu, jak boją się koronawirusa...
*
Rzym wygląda trochę jak wymarłe miasto.
*
Za oknem cudowna wiosna i ptaki śpiewają jak w maju w Polsce.