W mszaliku włoskim są dwie modlitwy (kolekty) na początku dzisiejszej Mszy św.; niestety, tej drugiej – na którą zwróciłam uwagę - nie znalazłam po polsku. Zaczyna się ona tak: „O Boże, dobry Ojcze, Ty okazałeś darmowość i potęgę swej miłości...”.
Postanowiłam przyjrzeć się dzisiejszym czytaniom pod kątem tej „darmowości i potęgi miłości”. (Czytania można znaleźć na przykład tu: http://mateusz.pl/czytania/2010/20101219.htm).

Pierwsze czytanie: Bóg chce pomóc (i pomaga) królowi Achazowi, chociaż ten nie tylko nie prosi Go o pomoc, ale też właściwie nie wierzy, że ta pomoc jest możliwa. A więc „darmowość i potęga”.

Drugie czytanie: św. Paweł został apostołem i głosił ewangelię – przecież nie mógł na to zasłużyć ani on, ani jego słuchacze! A więc „darmowość”. I poprzez to „głupstwo głoszenia słowa” dociera do nich zbawienie – a więc „potęga”.

Ewangelia: tajemnica Wcielenia. Oto miłość Boga, darmowa (bo czy na to zasłużyliśmy???) i potężna (bo oto zmienia się wszystko!!!).

***

A w moim życiu... gdzie w moim życiu widać potęgę i darmowość Bożej miłości?... odpowiedź: bo jestem ... (i cała reszta też).
Magda