Ale to nie będzie o św. Franciszku!)
Jakieś 1000 lat wcześniej żył Tertulian, chrześcijanin z północnej Afryki, piszący po łacinie.
Rozważając wartość modlitwy podaje przykłady ze Starego i z Nowego Testamentu, przypomina, że także Chrystus się modlił... ale potem „wciąga” do modlitwy także świat zwierzęcy: „modlą się stada i dzikie zwierzęta zginając swoje kolana. Wszystko, co wychodzi ze stajni i wypełza z nor, nie podnosi bezużytecznie swoich paszcz ku niebu, lecz modli się wydając dźwięki sobie właściwe.
Nawet i ptaki powstające ze snu wznoszą się ku niebu i rozkładając na krzyż skrzydła zamiast rąk, mówią coś, co wydaje się modlitwą".
Kiedy rano idziemy do kaplicy, słyszymy ćwierkania budzących się ptaków... może i one modlą się z nami?

Magda

(tekst wzięty ze strony http://www.brewiarz.katolik.pl/iii_10/1103/godzczyt.php3)