Aby być świadkami wiary, trzeba uczynić z niej centrum własnego życia. Wiara oznacza zarówno zbiór prawd, do których trzeba dostosować swoje życie, jak i postawę zaufania wobec Tego, od którego otrzymuje się istnienie i który pozwala człowiekowi poznać prawdę, objawiając się poprzez wcielenie Chrystusa, Słowa Bożego.

Katarzyna ze Sieny przebyła intensywną drogę świętości i wiary.Wiara dla niej przede wszystkim wchodzi w relację z rozumem, z poznaniem. Słowa«wiara», «poznanie», «rozum» to najczęstsze ze słów, występujących w jej działach.

Wiara to dar, otrzymany we chrzcie; to dla Katarzyny światło, tarcza, obrona, brama. Natomiast rozum często nazywa ona okiem duszy. Ale wiara jest jego źrenicą; tak właśnie pisze Katarzyna: «źrenica najświętszej wiary». Źrenica to centralna część tęczówki, wygląda jak niewielkie ciemne koło. Ma za zadanie pozwolić światłu przenikać; w ten sposób umożliwia widzenia. Ale światło pochodzi z zewnątrz; z góry - jeśli mówimy, metaforycznie, o wierze. Katarzyna lubiła język metaforyczny, często wyrażała swą myśl w obrazach. Robi to też, mówiąc o wierze.

Katarzyna odczuwała wielkie pragnienie osiągnięcia doskonałego stopnia wiary, aby móc całkowicie oddać się Chrystusowi i w ten sposób bardziej Mu się podobać. Zaczęła więc prosić, aby powiększył jej wiarę i aby dał jej doskonałość tej cnoty. Chrystus wziął ją za słowo i odpowiedział «Poślubię cię w wierze». Katarzyna miała wtedy wizję Chrystusa, w towarzystwie Maryi, św. Jana Ewangelisty, św. Pawła apostoła, św. Dominika - założyciela Zakonu Kaznodziejskiego i Dawida, który «z uczuciem» grał na harfie. Jezus włożył jej na palec pierścień, ozdobiony cennymi kamieniami i powiedział: «Oto zaślubiam cię w wierze. Odtąd będziesz postępować mężnie i bez wahania, aż do dnia, kiedy znajdziesz się w Niebie, aby odprawić wieczne zaślubiny. Uzbrojona w pancerz wiary, z łatwością zwyciężysz nieprzyjaciół».

To, co później zdarzyło się w życiu Katarzyny, to realizacja tej zapowiedzi. Do chwili mistycznych zaślubin żyła zajęta modlitwą, medytacją, pokutą; jej życie toczyło się między pokojem w rodzinnym domu a niedaleką bazyliką dominikanów. Natomiast od tej chwili Chrystus kazał jej wyjść z domu, iść do ludzi, aby w sposób praktyczny świadczyć o wierze. W ten sposób spędziła resztę życia; w ten sposób jej wiara przekształcała się w miłość.

Najpierw zajmowała się chorymi i biednymi w swoim mieście. Jako tercjarka dominikańska mogła trafić tam, gdzie inaczej nie miałaby dostępu, więc służyła Chrystusowi w chorych na zarazę, w żebrakach, w więźniach; w tych, którzy nie byli zdolni do przebaczenia i pogodzenia się. Później jej sława rozszerzyła się poza mury jej rodzinnej Sieny. Zaczęto ją zapraszać, aby była narzędziem pokoju między walczącymi miastami, między skłóconymi rodzinami - i osiągała zdumiewające efekty, które zawsze pokornie przypisywała swojemu Oblubieńcowi. Żyła zawsze zjednoczona z Nim, także gdy wędrowała po ulicach miast, bo zawsze znajdowała Go w «celi serca», w tym wewnętrznym miejscu, gdzie Jezus - jak jej obiecał - czekał na nią w każdej chwili.

Anna Maria