Kiedy składałyśmy śluby wieczyste, częścią liturgii była litania do wszystkich świętych. To znaczy, ta litania nie należała pierwotnie do obrzędu ślubów w zakonie dominikańskim (wytłumaczyła nam to siostra, która zajmuje się liturgią dominikańską) i dlatego jest elementem fakultatywnym. Ale my nie miałyśmy wątpliwości: wszystkie wiedziałyśmy, że chcemy, by była.
No bo przecież zapraszamy na śluby siostry, przyjaciół, rodzinę... czemu więc nie zaprosić przyjaciół z Nieba? Bo w dodatku mogłyśmy do niej dodać naszych patronów, czy też świętych szczególnie nam bliskich.

Więc było tak, że leżałyśmy krzyżem, a wszyscy modlili się do świętych... i wtedy miałam takie wrażenie, że gdybym spojrzała w górę, to - zamiast sufitu - zobaczyłabym (jak na starych obrazach): promienie światła, obłoki i obserwujących nas, modlących się za nas świętych.

Magda