A kimże była ta Święta ze Sieny? Dlaczego Luigia Tincani właśnie ją obrała na patronkę, "matkę i nauczycielkę" dla siebie i dla nas?
U samych początków Unii, w latach dwudziestych ubiegłego wieku, Gina Tincani pisała, że Katarzyna ze Sieny "pokazała nam własnym przykładem jak w świecie żyć w ubóstwie, czystości i posłuszeństwie, należąc całkowicie do Boga i do dusz" (Święta Katarzyna matka i mistrzyni, 30 kwietnia 1920). Przekonywała, że: "to najbardziej dominikańska z córek świętego Dominika, ta, która w sposób najbardziej bezpośredni odsyła do Świętego Założyciela Zakonu. Katarzyna odnawia w sobie linie duchowe i zaangażowanie apostolskie swojego ojca (...).
To samo wewnętrzne upodobanie do życia samotnego i kontemplacyjnego, które w sposób zdumiewający łączy się i uświęca żarliwą i niestrudzoną działalność apostolską; ten sam typ pobożności mocnej, prostej i pełnej światła, który żar nieskończonej miłości do Boga i do dusz czerpie z kontemplacji; taka sama słodycz w postępowaniu wobec innych;
taka sama łaskawość wobec potrzebujących i grzeszników; ten sam spokój i trwała radość pośród trudów, bólu, upokorzeń;
ten sam nieskończony ból i łzy, heroiczna pokuta za grzechy świata,
ta sama nadprzyrodzona radość wewnętrzna, skutek kontemplacji wielkości i dobroci Boga.
To podobieństwo duszy ze świętym Założycielem sprawia, że jest ona dominikanką nie przez przypadek ani nie tylko z nazwy, ale "dominikanką z zamiłowania", jak mawiała o sobie wielka reformatorka Karmelu" (Łódź Dominika, kwiecień 1926).
Takimi chcemy być także my, siostry z Unii Świętej Katarzyny ze Sieny.
Sabina