Dzięki Ci, Magdo, za "wywołanie mnie do tablicy"!
I najlepsze życzenia w dniu Twego Patrona, św. Jacka - aby Duch Święty prowadził Cię swoimi drogami ku szczęściu wiecznemu poprzez meandry współczesnego świata. Cieszę się, że to właśnie Ciebie Nasz Pan wybrał sobie na moją Siostrę (moja "rodzona" też jest Siostrą... choć nie w naszym Zgromadzeniu). W trzy miesiące po moich ślubach wieczystych mogę stwierdzić, że wydarzenie to zupełnie zmieniło moje życie, a może raczej mój "stosunek do życia"...
A propos "wspólnoty międzynarodowej" - trudne to, ale jakże "rozwijające"! Nowicjat przebyłam w towarzystwie 3 Pakistanek (3:1), a probandat (przygotowanie do ślubów wieczystych)
z dwoma Hinduskami (2:1) - zupełnie różne kultury, ale od każdego można się czegoś nauczyć.
W krajach tych chrześcijanie należą do mniejszości, za to swoją wiarę traktują bardzo "na serio";
a czy u nas często się zdarza, by ojciec codziennie wieczorem zbierał wszystkich członków swojej rodziny (od najmniejszego do najstarszego), by wspólnie odmówić Różaniec?
A przecież tysiącletnie korzenie naszej państwowości są ściśle związane z chrześcijańskimi...
Szczęść Boże! - Ola