Oto wstrząsająca w swojej prostocie odpowiedź św. Augustyna, przytoczona przez św. Tomasza: jesteśmy, bo Bóg jest dobry. (O ileż to bardziej pocieszające i optymistyczne od kartezjańskiego „myślę, więc jestem”!
 
Po pierwsze, zajmuje się nie tylko sobą -„jestem”, ale wszystkimi - „jesteśmy”; po drugie, znajduje podstawę wszystkiego poza sobą, a nie w sobie, a przecież wcale nie jest bezpiecznie opierać się na sobie samym; po trzecie, wystarczyłoby może powiedzieć „jesteśmy, bo Bóg jest” – i to też byłoby prawdziwe, ale nie, jest coś więcej: to dobroć Boga jest ostateczną i pierwszą przyczyną naszego istnienia.

Wydaje się, że obaj odpowiadają na to samo pytanie, tzn. „dlaczego istniejemy”, ale tak nie jest. Św.Tommasz jest pewien, że istniejemy, więc pyta się o tego istnienia ostateczną przyczynę; w dodatku uważa, że obserwując świat, czy też nas samych – którzy jesteśmy cząstką tego świata – możemy coś powiedzieć o Bogu. Natomiast Kartezjusz chce się upewnić co do własnego istnienia, i to mu wystarcza; ale to znaczy, że tak naprawdę nie jest go wcale pewny).

Magda (po dyskusji z J.)